Z cyklu "Okiem nauczyciela jogi" - Ból pleców a lotos

7 listopada były zajęcia niedzielne - ogólna 2 dwugodzinna. Była na nich po raz pierwszy osoba bardzo długo ćwicząca. Ćwiczyła w różnych szkołach jogi. Do naszej szkoły przyszła na początku tego roku, z przerwą w wakacje ćwiczyła kilka miesięcy.

Kilka dni temu podeszła do mnie po zajęciach i powiedziała, że po tych zajęciach 7.11 przeszedł jej ból dołu pleców, który odczuwała już długo. Bolało ją nawet w nocy, tak że z tego powodu się budziła. Minął już prawie miesiąc i ból nie powrócił. ? Odpowiedziałem jej, że bardzo się cieszę.

W dalszej rozmowie powiedziała mi, że ćwiczy jogę co drugi dzień. Zaczęliśmy się zastanawiać dlaczego miała ten ból. Skojarzyła, że mówimy czasem, żeby nie robić zbyt często wiszenia na linach. Lepiej jest stawać na głowie oczywiście jak nie ma przeciwwskazań. Powiedziała mi, że w poprzedniej szkole było bardzo dużo wiszenia na linach zamiast stania na głowie oraz świeca też z pasem w biodrach. I ona to robiła prawie co drugi dzień. ? To są oczywiście bardzo przyjemne pozycje i warto je robić. Jednak jak powinna być proporcja?

Pracowaliśmy nad jej bólem od pewnego czasu. Ale nie było wyraźnej poprawy. Przełom nastąpił dopiero na tych zajęciach.

Co na nich było?
Były wygięcia do przodu i głównie pozycje siedzące, a zakończyliśmy lotosem padmasaną lub pół lotosem i skłonem do przodu. Powiedziała, że poczuła jak coś jej się ustawiło właśnie w lotosie.
Pozycji lotosu nie robimy zbyt często. Wynika to z "zastania" osób i problemów z kolanami. To jednak ważna pozycja i w Omśrodku jest czasem robiona właśnie na grupach bardziej zaawansowanych.
Zachęcam do jej opanowania. Musicie tylko ? dobrze opanować pozycje stojące, wygięcia do przodu, pozycje siedzące, rozciąganie nóg w leżeniu i skręty. Nie róbcie nigdy na zimne ciało, zróbcie chociaż kilka pozycji stojących na początek.

Udanej praktyki,
Leszek Kawa

Ps. Siadajcie częściej na podłodze w różnych asanach - to bardzo pomoże.